Translate

Denko!

Stało się! W końcu się przemogłam i oto przed wami mój pierwszy projekt DENKO :) Proszę o wyrozumiałość i od razu przechodzę do rzeczy.


 Na pierwszy ogień spray rozjaśniający JOHN FRIEDA sheer BLONDE. Jestem farbowaną blondynką i chciałam go użyć jako środek na odrosty :). Niestety w tej roli zupełnie się u mnie nie sprawdził nawet podgrzewany suszarką bezpośrednio po spryskaniu. Nie rozjaśnił moich kłaków nawet o pół tonu. Za to dość intensywnie je wysuszył ale tego można było się spodziewać. A teraz coś miłego :) Nie sprawdził się na odrostach ale po kilkakrotnym spryskaniu całych włosów pojawiły się bardzo fajne, naturalne refleksy. Czy go jeszcze kupię? Raczej nie.

Kolejny produkt to szampon też od JOHN FRIEDA. I tu niestety tak jak w przypadku poprzedniego kosmetyku efektu wow nie ma. Wydajność dość słaba, mycie średnie. Na szczęście nie wysusza ale też i nie nawilża. Cena wysoka a efekty porównywalne a nawet gorsze niż w przypadku szamponów w kwocie do 10zł. Na pewno go więcej nie kupie.

A teraz czas na olejek nawilżający od Avon. Świetne rozwiązanie gdy nie mamy czasu bądź nie lubimy smarowania balsamem :) Łatwo się aplikuje, nie trzeba go rozsmarowywać, dobrze nawilża ale... No właśnie. Nawilża fajnie ale na krótko. Po około dwóch- trzech godzinach nie czuć w ogóle na skórze tej przyjemnej gładkości i nawilżenia. Jest na to sposób- gdy po tym czasie spryskamy się ponownie, efekt nawilżenia utrzymuje się naprawdę długo. Jednak mi nie do końca taka opcja pasuje :) Nie będę przecież nosić ze sobą olejku i spryskiwać się nim nie wiadomo jak i gdzie :)Mimo wszystko nie skreślam go i pewnie jeszcze kiedyś go zamówię. Jest też wersja z drobinkami nad którą się właśnie zastanawiam.Jeśli ją miałyście to proszę o info :) 

A teraz coś dla zmysłów :) Czekoladowy żel pod prysznic od Joanny. Zapach mnie po prostu powala na łopatki. Prawdziwa, słodka czekolada! Mniam!!! Fajnie się pieni, pojemniczek z pompką ułatwia aplikację. Mycie ma średnie ale dla takiego zapachu wybaczę mu wszystko :) Moja recenzja powinna być bardziej rzetelna ale nie potrafię skupić się na niczym poza jego zapachem :) A tak na poważnie to nie posiada on jakichś nadzwyczajnych właściwości. Nie nawilża jakoś wyjątkowo skutecznie a ten zapach mimo że cudowny dość szybko znika niestety. Czy warto go kupić? Tak jeśli szukasz czegoś niedrogiego, lubisz czekoladę i nie oczkujesz dużo :) Nie jeśli szukasz żelu który przede wszystkim będzie miał dobry skład i dobrze nawilżał.

Kolejna pozycja to mój ulubiony peeling. Mimo że mam dość wrażliwą cerę nie potrafię funkcjonować bez tego peelingu! Świetnie ściera i pozostawia skórę idealnie czystą i gładką. Niepodrażnia o ile nałożymy go na mokrą buzię- jest za ostry do stosowania na sucho. Osoby z bardzo delikatną cerą albo te, które nie lubią "tarcia" :) powinny raczej wybrać wersję drobnoziarnistą. Cena około 7zł więc całkiem to kolejny plus :)


A teraz kosmetyk w wersji mini czyli szampon od Phenome, który otrzymałam wraz z pudełkiem Shiny Box. Zastanawiałam się czy umieścić go w denku bo co ciekawego można powiedzieć po dwóch zastosowaniach ale w końcu się przemogłam. Z tego co się orientuje to butelka 250ml kosztuje coś około 70zł więc tani to on nie jest! I nie wiem czy tak do końca zasługuję na taką cenę... Jest to produkt ziołowy, prawie w 100% naturalny więc pewnie to jest wyznacznikiem jego ceny. Najbardziej zapamiętałam jego zapach- zero chemii praktycznie czysta mięta z lekką nutą innych, nie znanych mi ziół. Mi ten zapach nawet się podoba choć jest dośc specyficzny. Bardzo dobrze czyści ale słabo się pieni. Mogłabym go porównać do szamponów Head&shoulders, które są o niebo tańsze! Może gdybym używała go dłużej zauważyłabym jakąś jego cudowną właściwość która rozwiałaby moje wątpliwości co do jego ceny... Na chwilę obecną niczym mnie nie zachwycił a poza tym 70zł za szampon to dla mnie jakiś kosmos!


A teraz coś co kompletnie mnie zawiodło. Kupiłam te odżywkę żeby troszkę wzmocnić moje wysuszone rozjaśnianiem włosy. Opinie o tej odżywce były praktycznie w 100% pozytywne więc bez obaw podreptałam po nia do apteki. Kosztowała coś około 15zł. Nie liczyłam na efekt Wow! już po pierwszym użyciu ale po całym opakowaniu powinno się chyba coś dziać? A to nic, zero, null... Powiem nawet więcej, moje włosy stały się bardziej szorstkie i poplątane. Tej odżywce mówię zdecydowane NIE!

 
I to by było na tyle :) To raczej projekt Deneczko :) bo nie ma tu zbyt wielu kosmetyków. Starałam się opisać najważniejsze rzeczy. Oczywiście to są tylko moje odczucia i to co nie sprawdziło się u mnie może komuś bardzo przypaść do gustu :)

6 komentarzy:

  1. Zaintrygowałaś mnie tym peelingiem, koniecznie muszę go wypróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie tym peelingiem, koniecznie muszę go wypróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten peeling jest naprawdę bardzo dobry. polecam. Paulina

      Usuń
  3. W końcu! Długo czekałam na twoje denko :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy Twój komentarz jest dla mnie bardzo ważny dlatego sprawisz mi ogromną radość gdy napiszesz kilka słów!