Translate

May To Be znowu zachwyca!

Tym razem mam dla was kolejny lakier May To Be LAS VEGAS Glam&Shine. Jest to numerek 617. Zachwycił mnie chyba jeszcze bardziej niż poprzedni lakier z tej serii TU . Ale po kolei :)
 Buteleczka zachwyca bardzo praktycznym kształtem a kuleczka SBS (jest w każdym lakierze tej serii) ułatwia jego dobre wymieszanie. Pędzelek nie jest zbyt szeroki ale nie jest to przeszkodą. Konsystencja jest nieco rzadsza ale nie zalewa skórek. Schnie bardzo szybko a mani które możecie zobaczyć wytrzymało u mnie 4 dni więc jest nieźle. Do idealnego krycia potrzebujemy 2 warstw- przy jednej pojawiają się lekkie prześwity. A jeśli chodzi o kolor... Jest po prostu wyjątkowy! Ciężko go opisać, przypomina granat wymieszany z odrobiną chabru a chwilami kojarzy się z kolorem tuszu w kałamarzu... :) Aparat niestety i tak do końca nie oddaje tego pięknego koloru choć i tak na zdjęciach prezentuje się bez zarzutu. Podam wam też kilka cennych informacji na jego temat: "(...) jest to bardzo trudny kolor do zrobienia- unikat. Nie ma go w sprzedaży żadna firma ponieważ jest okropnie ciężki i drogi w stosunku do innych w zrobieniu. Firmy, które go mają to tylko w lakierach pękających(...).Kryje świetnie po nałożeniu drugiej warstwy(...) Kulka SBS świetnie przydaje się przy tym kolorze ponieważ zawarty w nim zupełnie inny pigment może osadzać się na spodzie. "  Jak widzicie lakier ten jest naprawdę wyjątkowy i warto go dodać do swojej kolekcji! Juz nie mogę się doczekać kiedy zacznie funkcjonować ich stronka www.maytobe.pl, zakupy na pewno będą udane!










 Co sądzicie? A i jeszcze taki mały news :) jak możecie zobaczyć na pasku bocznym, od pewnego czasu istnieję w Bloglovin więc zapraszam do obserwowania Pazzurra także tam :)

11 komentarzy:

Każdy Twój komentarz jest dla mnie bardzo ważny dlatego sprawisz mi ogromną radość gdy napiszesz kilka słów!