Poza tym zwyczajnie szkoda by mi było wydać pieniądze na cały sprzęt ponieważ nie był mi on niezbędny do paznokciowego życia. Nie znaczy to oczywiście, że nie chciałabym umieć robić paznokci żelowych. Mając odpowiedni sprzęt mogłabym także poszaleć z hybrydami. Na szczęście z pomocą przyszedł mi Święty Mikołaj ( w osobie mojego J.), który obdarował mnie pod choinkę, mega wielkim zestawem do tworzenia paznokci żelowych i tipsów. W zestawie znalazła się lampa UV, żele, oraz mnóstwo innych specyfików. Możecie sobie wyobrazić jak wielka był moja radość na widok tej wielkiej paczki! Pewnie domyślacie się, że praktycznie od razu wzięłam się do roboty :) Zdjęcia, które chcę wam pokazać to właśnie efekt mojej żelowej przygody. Patrzcie, oceniajcie i doradzajcie co robić aby było coraz lepiej :)
Z góry przepraszam za jakość niektórych fotek.
Pierwsze żelowe- trening na króciutkich paznokciach mojej siostry :) |
Kolejne podejscie- tym razem moje pazurki. |
Teraz czas na żel na tipsie:
1. Pierwsze podejście- na sobie :)
2. Kolejna próba- pazurki siostry.
Przyznam się, że tym razem boję się waszych komentarzy jak nigdy :)
Pamiętajcie o kodzie ze zniżką :) |
jakie długaśnie urocze te pazury :D ja muszę nosić krótkie bo bym se gałkę oczną przebiła jak soczewki zakładam...
OdpowiedzUsuń:) po pewnym czasie zaczęły mi przeszkadzać więc musiałam troszkę je skrócic :)
Usuńa teraz jakieś długości masz?:)
UsuńCała płytka ma ok 2cm :)
UsuńNigdy nie miałam sztucznych paznokci :) Jak robię żele czy hybrydy to na naturalnej płytce :) Ale podobają mi się Twoje :]
OdpowiedzUsuńDziękuję choc wiem że do ideału im daleko :-)
UsuńJak zeli ani hybryd nie robiłam jeszcze, wolę swoje paznokcie :)
OdpowiedzUsuńTez nie przypuszczałam ze będzie mi dane spróbować działań na żelu, no ale skoro juz caly sprzęt mam to grzech nie wykorzystać :-)
UsuńJa się czaję na przedłużenie sobie żelem na tipsie ale narazie ciągle jest jakieś ale: w szkole nie mogę mieć długich paznokci a teraz jak mam ferie i teoretycznie mogłabym to czas na praktyki w salonie kosmetycznym i znów klops... :( Narazie miałam jeden pazurek zrobiony bo mi się złamał a szkoda mi było skracać resztę (niedługo o tym napiszę na blogu). Jeśli chodzi o zdobienia to ciężko mi się mądrować bo słaba jestem z frenczy (unikam ich jak ognia) i nie lubię kwadratowego kształtu paznokci (widać to u mnie na blogu :D). Znam trochę teorii i osobiście najbardziej podobają mi się bardziej "uśmiechnięte"i polecam trochę boczki opiłować żeby optycznie były węższe, niemniej podziwiam Cię bo bardzo równo to zrobiłaś jak na początek a sama pozwalam sobie frenczy unikać :(
OdpowiedzUsuńPewnie gdyby nie prezent to tez bym się nie przełamała i nie spróbowała :-)
UsuńA ten żel na tipsie jest na tipsie bez kieszonki czy z kieszonką?
OdpowiedzUsuńZ kieszonką. Zdecydowanie lepiej mi się na nich pracuje
UsuńŚwietnie wyglądają jak na pierwszy raz! Bardzo podobaja mi się te z różowym :)
OdpowiedzUsuń